Nie szło wysiedzieć na tym filmie, cały wątek z tym gościem co wyglądał jak kurt cobain, po co? Do czego? :|
Ok, przesłanie jest takie, że miłość ofiar wymaga, wszystko się może zmienić i wogle, mało kto daje sobie radę w sytuacjach kryzysowych.
Ale jakiś związek przyczynowo- skutkowy....brak. Mnóstwo zbędnych scen,...
Co wykładał Daniel Craig??
I do wszystkich co psioczą na ten film: książka znacznie lepsza! Wg mnie niewykorzystany potencjał.
Czasem nawet irytujący, a szczególnie użalanie się głownego bohatera jaki to on jest, że nie zdołał uratować lekarza...
Gdyby nie muzyka, która tworzyła odpowiedni klimat film byłby naprawde kiepski
Miałam wrażenie że niektóre sceny trwały wieczność, a szczególnie ta pierwsza kiedy dziewczyna patrzy na lecący...
... do przebrnięcia. Praktycznie zawsze oglądam filmy do końca, chociaż niejednokrotnie jest to trudne. "Enduring love" zdecydowanie zaliczę do grupy tych trudniejszych do obejrzenia. Momentami bezcelowe dialogi, brak akcji, minimalna ilość muzyki- to wszystko utrudniło mi dobrnięcie do końca. Tak, wiem- to specyfika...
więcejPierwszy raz widziałem tyle wychodzących osób w czasie trwania seansu, ale nie ma czemu się dziwić. Trudno mi odszukać w pamięci gorszego gnmiota, który tak bardzo zmęczył mnie nieudaną próbą przedstawienia oryginalnego obrazu. Jedyny pozytywny akcent to uczucie ulgi w momencie gdy zobaczyłem napisy końcowe.
Na pewno jest ciekawy, bardzo dobra gra Craiga. Ale film jest strasznie niespójny, chwilami miało być strasznie a jest śmiesznie. Dobre zdjęcia, ale to chyba za mało. No i muzyka wyrastająca ponad przeciętność... Nie wiem czy go polecać czy odradzać... Dawno nie widziałem takiego filmu, z którym by było tyle problemów...
więcejFabuła daje do myślenia, a wszystko jest uwiarygodnione przez więcej niż rzetelne aktorstwo. Dla większości widzów seans nie powinien być straconym czasem.
Więcej o filmie na:
http://komet.blox.pl/2011/03/Hiper-inteligent-w-podwojnym-kryzysie.html
Jeżeli miłość jest tylko irracjonalnym przejawem instynktu biologicznego, to dlaczego oglądamy - lubimy oglądać! - tak trudne, ciężkie, w istocie przykre w odbiorze filmy?
Interesujący scenariusz, kapitalna scena wyjściowa, inteligentne teksty i odkrywcze przemyślenia. Craig jest nie tylko mięśniakiem (Bond), ale też wyrafinowanym inteligentem. No i przy okazji niezłym aktorem.
Wydarzenia i losy głównego bohatera (Daniel Craig w swojej najlepszej roli) są wiarygodne, pozwalają się widzom z nim utożsamić. Ma się wrażenie, że to się dzieje naprawdę, a co gorsza - czujemy, że to może przydarzyć się nam.
Trudno opisać jak bardzo żałuję, że nie udało mi się przeczytać powieści Iana McEwana zanim obejrzałem film. Z pewnością pozwoliłoby mi to trochę, a może i zupełnie, inaczej zinterpretować film. Bez tego mogę tylko powiedzieć, że robi on wrażenie ambitnego i jak dla mnie taki jest, choć bez rewelacji się obyło...