Film ten produkcji brytyjskiej łączy w sobie kilka gatunków. Przedewszystkim zrealizowany jest na dużym luzie stąd może wydawać się nie dość solidny ale posiada nieodparty urok lat sześćdziesiątych. Dzieję się w przyszłości gdzie poza odwiedzajacymi mamy na Księżycu stałych bywalców. Rzeczywistość sf wcale nie wygląda tak źle jak na tamte czasy. Konwencje westernu posiada w sposobie przedstawienia historii. Mamy więc samotnego zawadiake który jako jedyny odważny i nadający się do tego pomaga odnaleźć pewnej pani męża. Wyrusza więc na pustkowie gdzie musi się zmierzyć z bandytami nasłanymi przez jakiegoś ważniaka. Ma poza tym dużo z kryminału. Jest zbrodnia akcja i jej finalowe rozwiązanie wraz z odkryciem mocodawców. Byłem pod wrażeniem i obejrzałem z przyjemnością mimo wszelkich niedociągnięć dlatego polecam zwlaszcza lubiącym kino UK.